W czasie jazdy Artek pozwolił Amelce trochę pokierować. Była lekko zdenerwowana, trochę się wyrywała, ale, ale, przecież była z nami również Maryjka, więc wszystko było git. Rychu był trochę zniesmaczony, bo jego nie zabraliśmy. Ale ma karę, bo przyłapaliśmy go, jak żebrał pod kościołem.
2 komentarze:
Maria jakaś "zestresowana" tą jazdą chyba to jej pierwsza lub druga w zyciu hihi. Pozdrawiam
Uwielbiam, naprawdę uwielbiam klimat Twojego bloga. A komentarze ponad wszystko, o!
Prześlij komentarz